Kaliszany 2017 - siódmy tydzień

Ten tydzień w porównaniu do poprzedniego okazał się jednak odrobinę bardziej mokry. Woda niestety weszła do Obozu, pomimo ciężkiej walki z żywiołem i sypania mini wału przeciwpowodziowego. Na szczęście sprzęt obozowy został wcześniej zabezpieczony i przygotowany na dużą wodę.

A obudzić się w środku nocy na pływającym materacu i Wisłą w namiocie - bezcenne. :-) 

Woda podniosła się do wysokości ławek i po dwóch dniach zaczęła dosyć szybko opadać. Już 28 września, w czwartek sieci zostały z powrotem rozsunięte i rozpoczęło się chwytanie i obrączkowanie ptaków. 

Straciliśmy cztery prawdopodobnie najlepsze dni sezonu. Mimo to, to był bardzo udany pod względem liczebności tydzień z drugim co do ilości zaobrączkowanych ptaków dniem w historii - 311 osobników!

W pracach, kopaniu, osuszaniu, przenoszeniu, układaniu rzeczy i sprzętów, rozsuwaniu sieci i w ogóle uczestniczyli: Bogdan, Anna, Dorota, Sandra, Grzegorz, Krzysztof, Sylwester, Janusz, Lena, Maciej, Natalia, Aleksander, Agata, Olga, Żaneta, Maciej, Michał, Mirosław, Robert.

Obrączki zaciskała Anna.

Siódmy, trochę krótszy tydzień: 28.09-1.10

Liczba zaobrączkowanych ptaków w tygodniu:            824
Liczba gatunków w tygodniu:            23
Najliczniejsze gatunki w tygodniu:           
1. rudzik - 208           
2. modraszka - 145           
3. kos - 111           
           
Retrapy z poprzednich lat obrączkowane w Kaliszanach:            2
obrączkowany w 2013 roku:           
bogatka - 1           
obrączkowany w 2015 roku:           
modraszka - 1           
           
Suma ptaków zaobrączkowanych od początku:            3739
Liczba gatunków od początku:            57
Najliczniejsze gatunki od początku:           
1. rudzik - 762           
2. kapturka - 625           
3. kos - 503    

Duża woda

Obóz pod wodą

Cenna pomoc i wsparcie

Obóz od strony Wisły, bo można przepłynąć pod koniowiązem

Gdy można pływać kajakiem

Suchy ląd

Ścieżka

Sieci na łące

Woda szybko opada

Zostało błotko

i dużo pracy, aby wrócić do działania

I te dwa nagie szpadle...